Jednym z największych, ale niedocenianych, błędów popełnianych przez osoby dbające o zdrowie i sylwetką jest źle dobierana intensywność i forma aktywności fizycznej do możliwości (wydolności) i potrzeb organizmu.
Nieproporcjonalnie duża aktywność fizyczna w stosunku do wydolności organizmu jest eufemistycznie nazywana „spalaniem” komórek tłuszczowych – ja nazywam to wyniszczaniem. Komórki tłuszczowe to nie samo zło – wręcz odwrotnie są one niezbędne, bo „dają” nam odporność i chronią przed groźnymi chorobami.
Jeśli doprowadzamy do ich „spalania” przez nadmierną aktywność fizyczną lub poddamy zabiegom ich obkurczenia w nie naturalny sposób to albo przestają nas bronić, albo zmniejszają się, by po zaprzestaniu ćwiczeń czy powrocie do „normalnego” jedzenia „eksplodować” w postaci tzw. efektu jojo, powiększając się nawet dwukrotnie. Po takim doświadczeniu spada odporność organizmu, a kolejne odchudzanie jest coraz trudniejsze. Tak więc dbajmy o nasze komórki tłuszczowe – dobierajmy aktywność do wydolności organizmu uzależnionej od wieku i ogólnego stanu naszego zdrowia.
Jeśli chcemy schudnąć, to róbmy to nie jak kamikadze – nasze ciało nie jest jak z gumy, a każdy kolejny raz jest coraz trudniejszy. Warto schudnąć raz a dobrze, w sposób przemyślany i to nie kosztem własnego zdrowia i odporności. W odchudzaniu chodzi nie o w y n i s z c z a n i e, ale o właściwe o d ż y w i e n i e organizmu i nie w pierwszym rzędzie o kalorie, a o brakujące pierwiastki, minerały i witaminy.